Lean Management w administracji publicznej, urzędach, zakładach budżetowych? Dlaczego nie! Co należy zrobić, aby polska gospodarka rozwijała się szybciej?
Polska postrzegana jest jako kraj sukcesu pod względem rozwoju gospodarczego, mimo tego że po dwóch dekadach pędu gospodarczego znacznie zwolniła. Prognozowany na ten rok wzrost gospodarczy (między 1 a 1,5% PKB) dość pomyślnie wypada na tle innych krajów Unii Europejskiej. Według prof. Leszka Balcerowicza w ciągu 20 lat możemy dorównać Niemcom pod względem rozwoju gospodarczego. Zgadza się z tym prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski. Potrzebne są zmiany w gospodarce, aby dorównać bardziej rozwiniętym krajom. Musimy wprowadzić je sami przez kolejne rządy polityków i przedsiębiorców. Należy zastąpić stary system, który po bardzo szybkim zmniejszeniu dystansu między Polską a państwami bardziej rozwiniętymi nadal umożliwia rozwój, ale w dużo wolniejszym tempie. Na świecie nastąpiły radykalne zmiany, podczas dwóch dekad silnej ewolucji gospodarczej w naszym kraju. Powstały nowe potęgi gospodarcze. Tania i nieźle wykształcona siła robocza czyli to, co kiedyś umożliwiło nam rozwój, teraz nie ma znaczenia. W dzisiejszych czasach są państwa tańsze i z dobrze wykształconymi pracownikami. Decydującym tematem jest konkurencyjność.
Polska znajduje się na 41 pozycji w rankingu konkurencyjności gospodarek Global Competitiveness Index opracowanym przez Bank Światowy. To rząd i administracja hamują drogę do większej konkurencyjności. Pod względem konkurencyjności sektora produkcyjnego, wg rankingu Global Manuacturing Competitiveness Index opracowanym przez Deloite, Polska jest na 14 miejscu w świecie i 2 w Europie. Jednak prognozy na rok 2018 nie są optymistyczne. W rankingu konkurencyjności Polska ma spaść na 18 miejsce. Wyprzedzi nas Indonezja, Wietnam i Turcja. Zdaniem byłego wiceministra finansów i głównego ekonomisty BBC prof. Stanisława Gomułki nie wystarczy już kopiowanie znanych technologii i produktów, należy być bardziej innowacyjnym. Musimy wprowadzić reformy, dzięki którym będziemy mogli dotrzymać kroku krajom rozwijającym się.
Na prośbę Prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Jerzy Hausner przygotowuje raport dotyczący konkurencyjności. Ma go przedstawić w pierwszej dekadzie maja. Niektóre tezy zostały już zaprezentowane podczas styczniowej konferencji poświęconej konkurencyjności, która odbyła się w Pałacu Prezydenckim. Zespół Hausnera postawił następującą diagnozę. Naszą konkurencyjność zawdzięczamy przede wszystkim napływowi kapitału zagranicznego, hurtowemu i imitacyjnemu importowi innowacji, przy dużych zasobach jakości kapitału ludzkiego oraz nisko opłacalnym wzroście wydajności pracy. Do pokonania jednego etapu zacofania wystarczy finansowanie wzrostu kapitałem zagranicznym i adaptacji innowacji z innych krajów. Wadą takiego modelu gospodarczego jest postępująca dezindustrializacja, obniżenie przez emigrację zasobu i jakości kapitału ludzkiego i brak inwestycji w edukację. Hausner proponuje nową politykę przemysłową. Jego zdaniem należy zwrócić uwagę przedsiębiorców na bardziej nowatorskie branże. Chodzi o to, aby przedsiębiorstwa w tych sektorach, w których jesteśmy dziś konkurencyjni, miały jednakową szansę w międzynarodowej konkurencji. Powinno się stworzyć pozytywnie rozumiane warunki dla przedsiębiorczości.
Po zanalizowaniu konkurencyjności Polski, widać że eksportuje głównie produkty o niskiej wartości dodanej. By dogonić kraje bardziej rozwinięte należy eksportować więcej. Hausner wylicza składniki konkurencyjności, na które należy zwiększyć nacisk. Są to: ulepszenie oświaty i skutecznego sądownictwa, demonopolizacja gospodarki (głównie w dziedzinie energetyki, ubezpieczeń i bankowości) oraz reforma rynku pracy. Dopiero po zmodernizowaniu w/w czynników gospodarka ustabilizuje się i doprowadzi do wzrostu konkurencyjności.
Zdaniem Ryszarda Petru, partnera PwC, konkurencyjność może wzrosnąć przez dalszą prywatyzację gospodarki, redukcję biurokracji, zmniejszenie zakresu interwencji państwa, skupienie transferów wyłącznie na potrzebujących, zlikwidowanie KRUS, sprzyjanie większej urbanizacji kraju i poprawie jakości edukacji. Wzrost może być także odnotowany po przyjęciu przez Polskę euro, które wymusi wewnętrzną przemianę. Andrzej Arendarski dodaje, że wszystko zależy od nas. Nie widzi przeszkód, by za 20-30 lat Polska była na poziomie obecnych liderów. Musimy przedtem być w stanie poruszyć te czynniki wzrostu, które w teraźniejszych czasach dają możliwości przyśpieszenia.
Podobne zalecenie ma dla Polski Bank Światowy. W rankingu GCI zwraca uwagę, by skupiła się na inwestycjach w badania i rozwój, zapewnieniu dostępu do kapitału wysokiego ryzyka i wzmocnieniu współpracy między branżą prywatną i uniwersytetami. Po uporządkowaniu pomysłów na zwiększenie konkurencyjności i przygotowaniu planu, czego podjął się prof. Hausner w swoim raporcie, realizacją powinien zająć się rząd. Musiałby skupić się na strategicznych celach, a nie doraźnych wskaźnikach dynamiki wzrostu. Według autora raportu trzeba działać z wyprzedzeniem, podejmować strategiczne decyzje oraz przewidywać ich późniejsze konsekwencje. Należy rozpoznawać wyzwania i szansy, i reagować na nie.
Paweł Staworzyński, manager zarządzający DPG Staworzyński, podkreśla konieczność podjęcia globalnego wdrażania sprawdzonych zasad ciągłej poprawy efektywności kluczowych procesów, zachodzących nie tylko we wszystkich przedsiębiorstwach prywatnych, ale również we wszystkich strukturach administracji państwowej. Mnogość urzędów, biur i zakładów budżetowych, nie optymalne ukształtowanie procesów wewnętrznych oraz brak nacisku na poprawę efektywności i jakości ich funkcjonowania, generuje ogromne ilości pracy nie dodającej żadnej wartości. Globalna optymalizacja procesów, wdrażanie prawidłowej strategii, mierników efektywności, zarządzania przez cele oraz najlepszych praktyk biznesowych pozwolą na uwolnienie ogromnych środków finansowych. Będą mogły być przekierowane na zupełnie nowe procesy lub te, które nie są odpowiednio rozwijane, np. zwiększenie dynamiki rozwoju infrastruktury (drogi, porty, koleje), aktywne poszukiwanie i przyciąganie inwestorów we wszystkich dziedzinach, rozwój turystyki i poprawę jej konkurencyjności, rozwój nowoczesnych technologii. W Polsce, a w szczególności w wykwalifikowanej kadrze specjalistów, drzemie ogromny potencjał, który oby nie został zmarnowany tylko wykorzystany i to jak najszybciej!
Redakcja DPG Staworzyński
Źródło: interia.pl